Kontynuujemy rozmowę z Natalią Miłuńską – skarbnicą wiedzy i doświadczenia o kobiecym ciele i kobiecym cyklu (http://www.miesiaczka.com / http://www.kragsnow.blogspot.com / http://sladamibogini.pl).
Rozmawiamy o tym dlaczego tak trudno jest tak sobie leżeć, „nic nie robić”. Poszukujemy małych kroków do zmiany polskiego etosu kobiecości o wyrabianiu się. Mówimy o stanie BYCIA jako wartości. Zastanawiamy się, co zrobić ze światem uczuć, jak wrócić do czucia swoich uczuć. Bo kiedy nie czujesz ciała – nie czujesz swoich uczuć.
„Kiedy dążymy do ideału, poszukujemy stałości. A stałość jest zaprzeczeniem rozluźnienia.
Rozluźnienie jest w odpuszczeniu, w przepływie, w ciekawości.”
Polski etos kobiecości.
Kiedy próbujemy się wyrabiać, ciało to bierze na siebie. Często dopiero choroba, silne symptomy, zatrzymują. „Wtedy będę musiała się nimi zająć i wtedy mam prawo zająć się sobą.”
Co zrobić, żeby nie uciec od napięć?
Ile z Twoich działań jest po to, by zyskać aprobatę? Żeby ktoś powiedział: Jesteś ok, wyrabiasz się.
Czego potrzebujesz, by powiedzieć: Nie muszę nic udowadniać. Jestem wystarczająca taka, jaka jestem, jestem pełna.
Małe kroki:
1. Zmiana perspektywy, która pozwala wyjść poza uwarunkowania kulturowe. Np. paradygmat, że robić jest ważniejsze, wartościowsze niż być jest przyjęte kulturowo. To otwiera na perspektywę, że: „Nicnierobienie” – to najbardziej twórczy i kreatywny proces. A stan bycia jest wartością, dzięki temu możemy wchodzić w głębokie relacje.
2. Akceptacja tego, co jest. Czuć i wyrażać to, co jest – nie walczyć z tym. Nie przywiązywać się do tego. Wyrażać na różne sposoby, różnymi kanałami: śpiewać, tańczyć, malować, mówić, pisać, masować … Kiedy pozwalasz być temu, co niewygodne, ono zaczyna się rozpuszczać.
3. Ciekawość obserwowania siebie. Nawyk bycia obecną w ty co jest – sprawią, że wszystko co się wydarza, czego doświadczasz to ciekawa przygoda, daje przyjemność odkrywania.